wtorek, 15 kwietnia 2014

Nafta kosmetyczna Anna - Recenzja

Witam serdecznie :)
Ostatnio otrzymałam naftę kosmetyczną do testów. Jest to kosmetyk Firmy Anna Cosmetics. 
Powiem teraz szczerze, że jakoś wcześniej nie słyszałam o takim produkcie, a mama też nic mi nie mówiła. Gdy dostałam naftę mama powiedziała, że zna taki kosmetyk, sama w młodości używała i wciąż jest zdania, że nafta jest lepsza, niż niejedna współczesna odżywka. 

No więc zaciekawiona działaniem produktu, zabrałam się do testów. 
Już następnego dnia od otrzymania przesyłki miałam okazji dokonać pierwszego użycia. Może na początku zaznaczę, że moje włosy sięgają mi do bioder, więc mam o co dbać ;-)
Zgodnie z instrukcją spryskałam włosy naftą z odległości ok. 20 cm, na 10 minut przed myciem. 


No więc zaciekawiona działaniem produktu, zabrałam się do testów. 
Już następnego dnia od otrzymania przesyłki miałam okazji dokonać pierwszego użycia. Może na początku zaznaczę, że moje włosy sięgają mi do bioder, więc mam o co dbać ;-)
Zgodnie z instrukcją spryskałam włosy naftą z odległości ok. 20 cm, na 10 minut przed myciem. 
Naftę można stosować również z żółtkiem. Wtedy miesza się 3 łyżeczki nafty z 1 żółtkiem.
Ja początkowo stosowałam naftę bez żółtka. Co zaobserwowałam? 
Moje włosy nabrały zdrowego wyglądu, stały się wygładzone oraz bardzo błyszczące. Nawet się nie elektryzowały ;-) Efekt był widoczny już po pierwszym użyciu. Włosy stały się miękkie i puszyste. Nie można nie zwrócić uwagi na brzydki zapach, ale jak wiemy, nafta produkowana jest z ropy naftowej, więc nie spodziewajmy się tu zapachu fiołków czy stokrotek :D 
Produkt został dodatkowo wzbogacony o witaminę A+E. 
Witaminy A i E to jedne z witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Znamy je z pozytywnego oddziaływania na skórę, włosy i paznokcie. Mają wpływać na prawidłowe nawilżenie i odżywienie tych struktur, jak również wzmacniać ich bariery ochronne. 
Należy pamiętać, aby nafty nie stosować za często, a już na pewno nie za każdym myciem włosów. 

Nafta posiada wygodny atomizer, dzięki któremu spryskanie całej powierzchni moich długich włosów nie było problemem, a przyjemnością. Zmycie jej nie stanowi większego problemu.  
Uwaga z etykiety: U osób wrażliwych nafta może powodować zaczerwienienie, podrażnienie, swędzenie skóry. Nafta nie przetłuszcza włosów, może je lekko przesuszyć, jeśli będzie się jej używało za często. Mimo 100 gramowej buteleczki nafta jest bardzo wydajna. 

Wstrzymywałam się z recenzją, ponieważ chciałam naftę zastosować również z żółtkiem. Zrobiłam tak 2 dni temu. No więc szczerze mówiąc nie zauważyłam różnicy, bez żółtka, po samej nafcie włosy też tak wyglądały ;) Jedyny minus tego, że trzeba uważać, aby bardzo, ale to bardzo dokładnie zmyć włosy, ponieważ w innym przypadku będziemy mieli je tłuste jak po tygodniu nie mycia ich. Ja tak miałam no i niestety poniosłam tego konsekwencje. Musiałam myć je drugi raz. 

Uważam, że warto zwrócić uwagę na ten produkt, jeśli ktoś jeszcze go nie zna, ponieważ jest to bardzo tani i skuteczny sposób na piękne włosy. 
Jak to się mówi: stare babcine sposoby są najlepsze!
Zachęciłam Was do wypróbowania tegoż cuda? :-)
A może macie odmienne zdanie? Piszcie!

Facebook Firmy: >Facebook<
Strona Firmy: >strona<


7 komentarzy:

  1. Mnie on jakoś nie oczarował. Ale każdy ma inne punkty widzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się dzisiaj zastanawiałam nad jej zakupem, ale stwierdziłam, że się wstrzymam, bo mam trochę preparatów do włosów, które najpierw muszę zużyć :))
    Dodaję do obserwowanych !

    OdpowiedzUsuń
  3. całkiem fajna ta nafta :D na szczęście moje włosy nie były tłuste. ostatnio odkryłam fajny patent na przetłuszczające się często włosy i teraz moje włosy wyglądają świetnie nawet gdy ich nie myję co 2 dzień, niedługo o tym na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam jeszcze nafty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach by mi nie przeszkadzała ale bała bym się jednak podrażnienia moja skóra na głowie jest podatna na takowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nigdy nie miałam nafty uwierzycie? :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony po sobie ślad. Dzięki Wam, mój blog w ogóle istnieje :) Na pewno do Was zajrzę :)